Diabeł tkwi w szczegółach, czyli związek z pełnioną funkcją publiczną

Dziś kilka zdań o tym, że nie każde wręczenie łapówki urzędnikowi nosi znamiona przestępstwa. Pamiętasz, jak pisałem we wpisie z dnia 15 stycznia 2018 r. jakie są znamiona sprzedajności urzędniczej? Klikając na ten link możesz szybko wrócić do tego wpisu i odświeżyć sobie tezy tam zaprezentowane. Wracając do rzeczy, jednym ze znamion tego przestępstwa jest związek pomiędzy przyjęciem korzyści majątkowej a pełnioną funkcją publiczną. Innymi słowy, żeby można było mówić o zaistnieniu przestępstwa sprzedajności urzędniczej łapówka musi zostać przyjęta w związku z pełnioną funkcją publiczną. 

 

Powstaje zatem pytanie, kiedy ów związek wystąpi?

 

Przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnioną funkcją publiczną będzie miało miejsce wówczas, gdy będzie związane z czynnościami należącymi do kompetencji urzędnika. Nie jest przy tym ważne, czy urzędnik będzie przyjmował korzyść za wykonanie konkretnej czynności, czy też korzyść zostanie przyjęta w związku z całokształtem jego kompetencji. Nie ma również znaczenia to, czy urzędnik będzie wyłącznie uprawniony do załatwienia sprawy, czy też kompetencje jego będą odnosiły się jedynie do fragmentu dłuższego procesu zmierzającego do osiągnięcia pewnego efektu. Istotne jest to, żeby czynności, których się podejmuje leżały w sferze jego kompetencji, a nie były poza nią. Jeżeli bowiem urzędnik przyjmie korzyść majątkową w oderwaniu od swojej sfery kompetencyjnej to z dużym prawdopodobieństwem będzie można stwierdzić, że związek z pełnioną funkcją publiczną nie wystąpi, a co za tym idzie, że nie dojdzie do popełnienia przestępstwa.  

 

Pozwól, że podam przykład. Jeżeli urzędnik przyjął korzyść majątkową za użyczenie Ci kserokopiarki, która stała w urzędzie do zrobienia kopii dokumentów, to z dużym prawdopodobieństwem taka czynność nie pozostawała w związku ze sprawowaną przez niego funkcja publiczną. 

 

Wiem, że opisanie związku z pełnioną funkcją publiczną jest dość skomplikowane. Dlatego należy każdy przypadek analizować odrębnie i wnikliwie. Dodam również, że w przedmiocie określenia związku z pełnioną funkcją publiczną często wypowiadały się sądy, a ich orzecznictwo nie było jednoznaczne, ostatnio natrafiłem na wyroki bardzo szeroko traktujące związek z pełnioną funkcją publiczną, co w moim przekonaniu należy ocenić negatywnie. Mam również nadzieję, że były to orzeczenia incydentalne i nie będą stanowiły nowej linii orzeczniczej.